Reduce reuse recycle
Wczorajsze zajęcia z Historii Sztuki Współczesnej zainspirowały mnie do napisania tego postu. Z podziękowaniami i dedykacją dla Heleny Lech-Postawki, za ogrom wiedzy, który mogę od niej czerpać…
Obecny i bardzo rozpowszechniony w architekturze i designie eko-trend wcale nie jest nowym pomysłem. Nad relacją architektury z naturą zastanawiali się już uczeni z początków poprzedniego stulecia. Cały ruch zapoczątkowany został w roku 1902 przez Ebenezera Howarda, który stworzył koncepcję Miasta-Ogrodu. W oparciu o diagram trzech magnesów przeanalizował on jakie czynniki przyciągają ludzi do miasta, jakie do wsi, lub co też przemówiłoby za zamieszkaniem w tworze pośrednim.
Na podstawie powyższego diagramu Howard utworzył koncepcję miasta-ogrodu złożonego z kilku kręgów. W jego centrum miałby się znaleźć rynek z budynkami pełniącymi podstawowe funkcje takimi jak urząd miejski, szpital, czy teatr. Rynek otoczony miałby być przez przeszkloną galerię, dającą możliwość zakupów i schronienia się przed deszczem. Wokół galerii roztaczałby się park miejski, w którym mieszańcy mogli by korzystać z kontaktu z naturą. Następny krąg to osiedla mieszkalne. Howard nie przewidywał jednak osiedli w naszym rozumieniu tego słowa. Mieszkańcy miasta mieliby osiedlać się w jedno lub kilkurodzinnych domach z ogrodami, tak, aby każda rodziła była przynajmniej w pewnej części samowystarczalna, prowadząc własne gospodarstwo rolne tudzież warzywniak. Ostatnim kręgiem byłby krąg przemysłowy, który nie ingerowałby tak bardzo w strukturę miasta, jak w przypadku tradycyjnego jego układu urbanistycznego, a zapewniałby dostawę z niedalekich odległości podstawowych produktów niezbędnych do życia. Zgodnie z teorią Miasta-Ogrodu utworzone zostały dwie miejscowości. Nie to jednak jest najważniejsze. Istotny jest fakt, że w roku 1902 po raz pierwszy człowiek głośno zastanowił się na temat relacji człowieka z naturą. Od tego wszystko się zaczęło.
Architektura ekologiczna dziś to preferowanie materiałów, do wytworzenia których zużywa się mało energii oraz materiałów lokalnych, aby ich transport był jak najkrótszy. To również wybór materiałów mało przetworzonych, niczym nie dekorowanych, opowiadających tak zwaną „prawdę materiału”. Materiały ekologiczne to często materiały z drugiego obiegu. Na tej bazie utworzono zasadę 3R: Reduce, Reuse, Recycle, promującą zdrowy dla środowiska styl życia, konsumpcji dóbr i traktowania odpadów.
Przykłady architektury powstałej w myśl powyższych zasad to między innymi:
Inside Out house w Norwegii, Reiulf Ramstad Architects
Według myśli ekologicznej architektura powinna być w stosunku do otoczenia ukryta, wtapiająca się w nie oraz nieinwazyjna dla środowiska. Na podstawie takich założeń powstały między innymi projekty ukrytych pod ziemią domów Petera Vetsch’a czy Globalny Bank Nasion w Norwegii.
Zasady wtapiania się w naturę przestrzega Opera w Oslo projektu Snøhetta, przypominająca dryfującą po wodzie krę. Sławny dom Fallingwater projektu Franka Lloyda Wrighta jest również doskonałym przykładem eko-designu. Zawieszone nad wodospadem piętra budynku w żaden sposób nie ingerują w naturalny bieg rzeki.
Co to wszystko oznacza dla naszych domów? Każdy z nas może być ekologiczny – wystarczy, że znając te zasady zastanowimy się, w jaki sposób możemy je zastosować projektując własny dom. Możemy kupić drewno w lokalnym tartaku, zatrudnić miejscowych pracowników lub też wykorzystać do stworzenia elewacji deski, które wcześniej służyły do czegoś innego. Będzie to zarówno modne, jak i ekologiczne.
Maria Podobińska-Tuleja
Przypomniałaś mi wykłady z pierwszego roku studiów, to były czasy, o coś nam chodziło :) P.s. Ładnie zilustrowany temat.
A dziękuję. Myślisz że teraz nam już o nic nie chodzi? Na pewno jest inaczej. ..